czwartek, 26 czerwca 2014

I love my Zenit!

Kilka lat temu odkryłam w sobie pasję do robienia zdjęć Zenitem mojego taty. Przepięknie zniekształca on obiekty, które fotografuję, czyniąc je klimatycznymi. Przedstawiam Wam jedno z moich ulubionych zdjęć zrobione w Warszawie :)

Mury obronne, w tle Barbakan. Warszawa, listopad 2010 r.

wtorek, 24 czerwca 2014

Katatonia - Unfurl

UWAGA: Post dla tych, którzy będą stosować się do instrukcji!


1. Przygotuj swoje miejsce duchowego wypoczynku. W tym celu, podług własnego upodobania, znajdź najwygodniejsze siedzisko w swym domu. Zaparz swoją najlepszą kawę lub herbatę w pięknym kubku. Możesz też zapalić kadzidło, ale niekoniecznie - zapach herbaty czy kawy z pewnością ukołysze Cię miło do słuchania. Następnie weź mięciutki kocyk w Twojej ulubionej barwie czy wzorze i przykryj się nim. 

piątek, 20 czerwca 2014

Drzewa - część 1 ("A")

Drzewa, drzewa, drzewa... Jak to się zaczęło? Zupełnie nie pamiętam albo już taka urodziłam się. W każdym razie, uwielbienie do ich obrazu drzemie we mnie od dawna. Inspiruje mnie ich okrycie zimowe, wiosenne, letnie, jak i jesienne. Najbardziej jednak podobają mi się ich mroczne stylizacje - bez liści i najlepiej z lekko powysychanymi konarami, te samotne, rosnące z dala od lasu. Bardzo dołujący widok? Ależ nie, nie dla mnie :) Ja czerpię z nich siłę i niepowtarzalną radość! Może dlatego, że mimo wszystko one żyją, ich korzenie mocno wciśnięte są w glebę i żyją na nich rozmaite żyjątka?

piątek, 13 czerwca 2014

Lana Del Rey - West Coast

Właśnie jestem w trakcie pierwszych odsłuchań nowej płyty Lany. Na pierwszy szereg wychodzi piosenka "West Coast". Dlaczego? Ma ciekawe połączenie dwóch rytmów na pozór do siebie nie pasujących, a bardzo uspokajających. Podoba mi się szybsza zwrotka z lekko gitarowym motywem i rozpływający się w powietrzu refren. Po 15 przesłuchaniach pod rząd pragnę jej jeszcze więcej - czyli jest to piosenka, dzięki której latam po chmurach! :)

środa, 4 czerwca 2014

Artur Rojek

Muzyk ten towarzyszy mi od mojej nastoletniości. Zaczęło się od "Sprzedawców Marzeń", czyli dość typowo. Czym mnie zachwycił? Bogactwem słów, z którymi utożsamiam się, opatulonych prostym przekazem.