niedziela, 10 maja 2015

Szczęście i motywacja do niego

Jestem podstarzałą nastolatką, nienastoletnią już, która powoli zaczyna rozumieć sens życia. Być może to późno, zważając na to, że o dziesięć lat młodsi od mnie ludzie zdają się być ukierunkowani na to, co chcą od życia, zgarniają całym sobą to, co ono niesie, no i tym samym wydają się być szczęśliwi. Ale czy jest tak na pewno, tego nie wiem. Od jakiegoś czasu staram się nie oglądać na innych, czego nauczyła mnie większa pewność siebie. Ale niestety często łapię się na tym, że żyję - śpiąc, że świat opatulam nieco przeźroczystym kocem, nie pozwalając go tym samym dostatecznie odkryć. I takie to jest bezpieczne, że pozwalam temu trwać. Czy wtedy jestem szczęśliwa? Pewnie. Ale czy można być szczęśliwym również zrzucając ten koc? Można. Przykład poniżej.

(fot. Gdańsk-Stogi, 2013)