Kurze starte, pierwsze pranie z miliona kolejnych rozwieszone, nawet okno przemyte po 2 latach walczenia z sobą, by to zrobić... Bo wróciłam z wakacji. Wczoraj. Pięknie mi było. "Ale się skończyło" - śmieje się do mnie teraz każda wielka niby drobnostka, którą trzeba zrobić "na już".
(Gdynia, 08.2016)