Last.fm podpowiada mi, że Katatonia to mój ulubiony band - znajduje się bowiem na pierwszym miejscu pod względem ilości odsłuchań. To taka pół na pół prawda. Nie lubuję się wszak w pięciu kapelach na krzyż. Statystyki to jedno, realia to... drugie.
(Katatonia, Progresja Music Zone, 2016.10.05)
Jednakże na ich warszawskim koncercie w Progresja Music Zone nie mogło mnie więc zabraknąć. Jak było? Na pewno nie tak, jak za pierwszym razem, kiedy ich widziałam - na Hunterfeście, latem w 2008 roku. To był dobry koncert, po prostu. Marzy mi się usłyszenie kiedyś na żywo "Unfurl", a także ich koncert akustyczny w Polsce. Tymczasem zapraszam do przeczytania relacji z koncertu na KVLT!
Miłego! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli masz jakieś przemyślenia związane z tym postem, to koniecznie podziel się ze mną! :)