Na stronie KVLT Magazine jest już recenzja nowej płyty Rotting Christ o tytule "Rituals"!
Muzykę Greków
poznałam, będąc młodziutką dziewczyną, która chłonęła wówczas każdą stylistykę
metalu. Do dziś słucham ich pierwszej długogrającej płyty "Thy Mighty Contrach" z
ogromną przyjemnością. Podziwiam muzyczną płodność Sakis Tolis i załogi.
Nagrali bowiem 12 albumów od 1993 roku. Z swój ulubiony nagrany po 2000 roku
uważam "Theogonia". Niestety, po mojej niemiłej ocenie kolejnego – "Aealo"
(za dużo było mi chórków kobiecych), po macoszemu potraktowałam
przedostatnie wydawnictwo "Kata Ton Daimona Eaytoy" (i to
niepotrzebnie). Tymczasem wraz z premierą Rituals wracam do gloryfikacji Rotting Christ!
Płycie przyznałam 8.5/10 po 4-5 odsłuchaniach. Po tygodniu dalszego obcowania z nową muzyką Rotting Christ moje odczucia się podobne. Podoba mi się powolność "Rituals". Cieszę się, że muzycy nie powielili pomysłów z nieprzyjemniej dla mnie płyty "Aealo" (damskie folkowe wokale). O czym myślę jeszcze, dowiecie się z recenzji, której link umieszczam poniżej!
KVLT Rotting Christ "Rituals" (2016)

ooo
OdpowiedzUsuń